karcianka

Kryptos – zostań kryptologiem

Kryptos trafiła w moje ręce w minioną Wielkanoc. Nie miałem szans sprawdzić jej na zajęciach Projektowanie gier planszowych i karcianych, bo albo kończyliśmy z dzieciakami naszą planszówkę, albo testowaliśmy grę mego autorstwa. Na szczęście przyszły wakacje i wraz z grupą 30+ miałem przyjemność kilkukrotnie zmienić się w kryptologa.

Napisze krótko, jestem zafascynowany.

pic2236592_md(1)

Kryptos – dobry kryptolog musi kombinować

kryptos2.1829490.600x0(1)Mała plansza, żetony, karty z numerami oraz punktacji – to wszystko co znajduje się w niewielkim pudełku. A daje niesamowitą ilość wyśmienitej zabawy! Naprawdę, nie nudzi się.

Gracze (3-6 osób) dobierają karty (układają je w kolejności numerycznej) i odpowiadające ich kolorom żetony. Ustawiają znaczniki punktacji na przydzielonych kartach i ruszają w wyścig o rozwiązanie kodu. Polega on na wytypowaniu u innych graczy kart z konkretnymi numerami. Poprawne wskazanie daje typującemu punkty i przybliża do zwycięstwa.

Całość zajmuje około 15 minut, co pozwala na rozegranie kolejnej partii. Tu muszę przyznać się, że nigdy nie poprzestaliśmy na dwóch partiach.

Kryptos – karcianka dla dzieci i dorosłych

Jak wspomniałem grałem do tej pory tylko z osobami starszymi. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Czy wezmę Kryptos na spotkanie z dziećmi? Na pewno, choć 8-latki (wiek wskazany przez producenta) mogą mieć trochę kłopotów z rozwiązaniem szyfru. Jednak warto spróbować, bo jest to gra rozwijająca logiczne myślenie oraz spostrzegawczość.

Ocena: 8/10

Piotr Siłka, Kryptos, Trefl

 

Heartstone – zagraj w najlepszą karciankę

30 milionów, to 3,5 razy więcej niż liczba mieszkańców Nowego Jorku, tyle właśnie osób na całym świecie gra w Heartstone. Wczoraj Blizzard, wydawca darmowej karcianki na komputery stacjonarne i urządzenia mobilne, przekazał taką wiadomość. Z tej okazji chciałbym napisać kilka słów na Bazgrołku.

Też w to gram. Nie nałogowo, bo na to (niestety) nie mam czasu, zazwyczaj do porannej kawy lub przed zaśnięciem. Naprawdę wielką frajdę sprawia przyzwanie stronników i sklepanie komuś czterech liter. A na planszy dzieje się naprawdę wiele.

Do wyboru mamy bohateów: Maga, Czarnoksiężnika, Wojownika, Kapłana, Szamana, Druida, Łowcę, Paladyna oraz Zabójcę. Każdy z tej dziewiątki to osobna postać, z indywidualną zdolnością oraz przypisanymi do niej kartami. Kogo wybrać? To zależy od preferowanego stylu walki. Ja gram dwoma pierwszymi.

Walczyć możemy na kilka sposóbów. Albo zmierzyć się z drugim graczem w rankingowym pojedynku, albo opłacić swój udział w walce na arenie i postarać się o zdobycie pyłu, talii nowych kart oraz masy doświadczenia. Możemy też uruchomić jedną z dwóch przygód w świecie Warcrafta, podczas których walczymy z komputerem.

Karcianka ma świetnie zbilansowany system kart (tak, tak, wiem, Magic: The Gathering ma lepszy), w którego skład wchodzą czary, artefakty i przede wszystkim stronnicy. To właśnie od tych ostatnich zależy powodzenie w grze. Jeżeli zdecydujemy się na własne ułożenie talii, musimy wybrać styl gry – przede wszystkim określić czy będziemy walczyć agresywnie czy defensywnie. W tym celu warto skorzystać z poradników umieszczonych w sieci, osobiście polecam http://www.hearthpwn.com/

Ważnym elementem w  Heartstone są sezony, rozpoczynające się z każdym pierwszym dniem miesiąca. Dzięki nim rozpoczynamy od nowa wspinanie się po rankingowych szczeblach. Drugim elementem są codzienne zadania, pozwalające zarobić punkty, za które kupujemy nowe talie kart lub wstęp na arenę. Dzięki nim Heartstone nie zmienia się w grę typu pay to win. Trzecim elementem jest, zdobywany w walkach na arenie lub za pomocą odczarowywania kart, magiczny pył. Służy nam do tworzenia nowych, dodatkowych kart.

Czy warto zacząć w to grać? Oczywiście! Nawet jeśli nie posiada się doświadczenia w tego typu grach. Heartstone jest naprawdę świetną przygodą, nie nudzi się i daje dużo frajdy. Dla mnie najbardziej ekscytującym jest zamienienie stronnika w żabę lub użycie czaru niszczącego wszystkie karty leżące na stole.

To co, zagrasz?

Ocena: 10/10

7 Cudów Świata

Siedzimy w trójkę przy stole. Ja gram Kolosem Rodyjskim, oni Wiszącymi Ogrodami Semiramidy i Posągiem Zeusa w Olimpii. Jeszcze jedna runda przed nami i okaże się kto jest najlepszy. Zamiast inwestować w budowę tytułowego cudu świata, dbam o poziom militarny oraz badania. Nie wiem czy to dobra strategia, ale próbuję, może się uda. Poprzednią grę wygrałem w taki sposób. Biorę swoje karty wybieram jedną i kładę przed sobą, resztę oddaję do przeciwnika.

7 Cudów Świata, bo o tej grze mowa w tym wpisie, jest niesamowitą przygodą, która nie nudzi się. Nawet po kilkudziesięciu rozgrywkach. Jest niesamowita!

Gracze mają za zadanie odnieść zwycięstwo w punktach. Do swojej dyspozycji mają karty rozwoju gospodarczego, militarnego, naukowego, cywilnego oraz karty gildii. Każdy ruch niesie za sobą konsekwencje – za błędy płaci się słono, a za odpowiedni dobór kart odczuwa się smak zwycięstwa.

Ilość możliwości wygranej, towarzyszące grze emocje tworzą niezapomniany klimat gry. Mimo, że posiadam tylko podstawową wersję gry, bez dodatków, jestem nią wciąż zafascynowany. Gram od 6 miesięcy.

Muszę napisać o moich pierwszych rozgrywkach. Miałem naprawdę kiepski start. W 10-15 pierwszych partiach nie potrafiłem zebrać wystarczająco dużo kart by odnieść zwycięstwo. Byłem naprawdę wściekły. Jednak przełamałem tę złą passę i opanowałem grę. Mimo to, zdarza mi się przegrać. Wystarczy tylko, że przeciwnicy odkryją, jaka taktykę obrałem. Gdy to zrobią często już nie mam czasu na ratunek. Właśnie za te niesamowite wrażenia z rozgrywki daję tej karciance najwyższą ocenę.

W sieci znalazłem wiele opinii, że najlepiej gra się w 7 Cudów Świata minimum w trzy osoby. Tak, zgadzam się, jest przyjemniej, ale gra dwuosobowa też ma swoje uroki. Wielokrotnie grałem z botem – trzecim rozgrywającym są dwaj pozostali gracze. To inny wymiar rozgrywki, ale też zmusza do kombinowania z ułożeniem kart.

Jeżeli zainteresował Cię ten tekst i zechcesz zagrać w 7 Cudów Świata, koniecznie zaopatrz się w koszulki na karty. Grając bez nich szybko zniszczysz najważniejsze elementy gry. Warto też byś przed zakupem zapoznał się z instrukcją, która dostępna jest TUTAJ.

Ocena: 9,5/10

Antoine Bauza 7 Cudów Świata, Rebel