Poniżej znajduje się zestawienie tytułów z corocznych nominacji do Nagrody Bookera. Kolorem czerwonym oznaczone są pozycje przetłumaczone na język polski. Lista będzie systematycznie aktualizowana.
The International Booker Prize 2021
Can Xue „I Live in the Slums”,
David Diop „At Night All Blood is Black”,
Nana Ekvtimishvili „The Pear Field”,
Mariana Enriquez „The Dangers of Smoking in Bed”,
Benjamin Labatut „When We Cease to Understand the World”,
Ngũgĩ wa Thiong’o „The Perfect Nine: The Epic Gikuyu and Mumbi”,
Olga Ravn „The Employees”,
Jaap Robben „Summer Brother”,
Judith Schalansky „An Iventory of Losses”,
Adania Shibli „Minor Detail”,
Maria Stiepanowa „In Memory of Memory”, („Pamięć pamięci”)
Andrzej Tichý „Wretchedness”,
Éric Vuillard „The War of the Poor”
The International Booker Prize 2020
Willem Anker „Red Dog”
Shokoofeh Azar „The Enlightenment of The Greengage Tree”
Gabriela Cabezón Cámara „The Adventures of China Iron”
Jon Fosse „The Other Name: Septology I – II”
Nino Haratischwili „The Eighth Life” („Ósme życie”)
Michel Houellebecq „Serotonina”
Daniel Kehlmann „Tyll”
Fernanda Melchor „ Hurricane Season”
Yoko Ogawa „The Memory Police”
Emmanuelle Pagano „Faces on the Tip of My Tongue”
Samanta Schweblin „Little Eyes”
Marieke Lucas Rijneveld „The Discomfort of Evening” („Niepokój przychodzi o zmierzchu”)
Enrique Vila-Matas „Mac and His Problem”
The International Booker Prize 2019
Margaret Atwood – „The Testaments („Testamenty”)
Kevin Barry – „Night Boat to Tangier”
Oyinkan Braithwaite – „My Sister, The Serial Killer” („Moja siostra morduje seryjnie”)
Munin, Merlina, Erin, Rocky, Jubileusz II, Gripp II, Harris oraz on – Christopher Skaife, strażnik kruków w londyńskiej Tower. Każde z nich ma inny charakter, zwyczaje oraz upodobania. Różnią się też tym, że wymieniona siódemka to ptaki, a ostatni jest ich opiekunem. Relacja pomiędzy nimi nabiera czasami cech komicznych, czasami stwarza zagrożenie dla zdrowia lub życia. I właśnie owo codzienne obcowanie człowieka i skrzydlatych osobowości jest głównym tematem książki Strażnik kruków.
Czy przyjaźń z krukami jest możliwa? Nie do końca, odpowiada
strażnik kruków w swojej prawie 300 stronicowej relacji.
Strażnik kruków – coś więcej niż opowieść o ptakach
Kiedy kruki znikną z Tower, wtedy twierdza upadnie, a wraz z nią Anglia. Tak głosi legenda. Ponieważ Anglicy nie chcą sprawdzić owej zależności, powierzyli ptaki powołanemu specjalnie do tej funkcji królewskiemu strażnikowi. Obecnie tę rolę pełni w twierdzy autor książki Strażnik kruków.
Christopher Skaife nie spodziewał się, że będzie opiekował
się siódemką ptaków. W młodości nie był potulną osobą, szukał przygód. I jedną
z takich było wstąpienie do wojska. Dwadzieścia pięć lat służby pozwoliło mu na
zwiedzenie świata. Później poznał kruki.
Obecnie opiekuje się nimi, czuwa nad pracą zespołu osób, które mu pomagają, a także oprowadza wycieczki. Same ptaki stwarzają mu mnóstwo wyzwań. Oprócz karmienia skrzydlatych podopiecznych, musi łapać uciekinierów i dbać o komfort ich życia w Tower. A kruki to ptaki wymagające, których hodowla wymaga dbania o najmniejsze szczegóły, na przykład należy wypuszczać je w określonej kolejności. Krótko mówiąc, nie nudzi się, co zaznacza wielokrotnie na kartach swojej książki.
W to wszystko wpisane jest jego codzienne życie prywatne– Christopher
Skaife mieszka, tak jak inni strażnicy, w Tower. Łączy się ono z obowiązkami
zawodowymi, a taka mieszanka często okazuje się wybuchową, na przykład gdy
mężczyzna zamiast iść na randkę z żoną musi uganiać się za skrzydlatym
uciekinierem.
Strażnik kruków – czy można oswoić ptaki?
Książka Strażnik kruków pokazuje relację pomiędzy człowiekiem a ptakami, z którymi można się zaprzyjaźnić, ale nie da się ich do końca oswoić. Kruki mimo, że same łączą się w pary, nie przepadają za towarzystwem.
Publikacja ma również na celu ocieplenie wizerunku stworzeń. Pokazuje, że są one inne niż wmówili nam na przestrzeni wieków starożytni, ludzie średniowiecza, renesansu i kolejnych epok. Bowiem kruk to ptak odznaczający się bystrością, pamięcią, okazujący uczucia tak bardzo podobne do ludzkich.
Strażnik kruków – ocena
Książka Skaife jest dobrym początkiem do zdobycia informacji
na temat kruków. Na jej końcu czytelnik znajdzie spis rozwijającej temat
literatury. Warto do niej zajrzeć.
Strażnik kruków jest wart polecenia nie tylko w
formie papierowej, ale też i elektronicznej. Pod adresem https://www.instagram.com/ravenmaster1/
znajduje się instagramowy profil Skaife, na którym zobaczymy codzienną relację strażnika
i jego podopiecznych.
Ocena: 8,5/10
Christopher Skaife, Strażnik kruków, Wydawnictwo Znak, 2019
W lutym bohaterką
cyklu 7 ulubionych książek jest Marta
Guśniowska. Postać niezwykle ważna w środowisku teatralnym i coraz bardziej
rozpoznawalna w literackim. Jest autorką ponad 100 tekstów o przyjaźni, byciu
sobą, akceptacji, czy też walce ze stereotypami. Jednak to jej sztuki dla
dzieci i młodzieży są przysłowiową wisienką na (artystycznym) torcie.
Marta Guśniowska współpracuje
z wieloma teatrami w Polsce oraz Europie. O wysokim poziomie literackim jej
tekstów świadczą liczne nagrody w konkursach dramaturgicznych. Sięgnęła między
innymi po: Nagrodę Komisji Artystycznej,
Brązowy
MedalZasłużony Kulturze – Gloria Artis, wielokrotnie wygrała konkursy Na wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej oraz ten, organizowany przez Centrum Sztuki
Dziecka w Poznaniu, Na Sztukę dla Dzieci
i Młodzieży.
Gdy zapytałem Martę
Guśniowską o 7 ulubionych książek, wypisała następujące tytuły z krótkim
uzasadnieniem:
Lewis Carroll, Alicja w Krainie Czarów Najcudowniejsza
książka na świecie! Pierwsze słuchowisko, którego słuchałam jako mała Martusia.
Od tamtej pory wciąż do niej wracam – oczywiście w oryginale (mimo że niektóre
polskie tłumaczenia są świetne). Alicję
kocham za wszystko – sens-w-pozornym-bezsensie, absurd, surrealizm,
wielo-wielo-poziomowość – humor, język – wszystko. Myślę, że to właśnie ona
ukształtowała mnie jako pisarkę – stąd moja teza: tak ważne jest nie tylko to,
żeby dzieciaki czytały, ale też to, czym nasączymy ich jako pierwszym.
Lewis Carroll, Alicja po Drugiej Stronie Lustra
Zastanawiałam się, czy nie podłączyć Jej pod pierwszą pozycję – zyskałabym
dodatkowe miejsca dla innych ważnych dla mnie książek – ale nie. Obydwie są dla
mnie zbyt ważne, żeby wrzucać je do tego samego wora – choć cenię je właściwie
z tych samych względów, to jednak są różne i zasługują na dwie oddzielne
pozycje. Alicję po drugiej stronie lustra
przeczytałam dużo później, ale z niemniejszym zachwytem i miłością. To również
pozycja obowiązkowa, do której wciąż wracam i wracać będę. Cudowne książki mają
to do siebie, że w każdym momencie życia odnajdujemy w nich coś zupełnie
innego, coś, czego – moglibyśmy przysiąc! – nie było tam, gdyśmy do nich
wcześniej sięgali. Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że dopełnieniem mojej
szaleńczej miłości do obu książek jest kolekcjonowanie przeróżnych wydań – mam
ich pewnie z pięćdziesiąt, z różnych lat, z różnych krajów (najcenniejsza pochodzi
z Chin ) i z najróżniejszymi ilustracjami. Ale dosyć, bo o Alicji mogłabym rozprawiać godzinami – a przecież czekają jeszcze
inne książki…
A.A.Milne, Kubuś Puchatek oraz Chatka
Puchatka Pozwoliłam sobie wrzucić oba tytuły do jednego worka. Puchatek –
arcydzieło literatury dziecięcej, cudowne, piękne, mądre, zabawne, głębokie –
wzór do naśladowania dla wszystkich pisarzy parających się twórczością dla
dzieci. A przy tym książka absolutnie filozoficzna – odniesienia do filozofii
taoistycznej, gdzie „Pu” (wymowa podobna do „Pooh”) to nieciosany kloc, dosłownie:
uczciwy, prosty, taki jak nasz Puchatek (pisałam o tym w mojej pracy
magisterskiej „Tao Baśni. Elementy Filozofii Taoistycznej w wybranych baśniach
chińskich”, UAM)
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata Absolutne arcydzieło
literatury światowej! Nie mogłam się od niego oderwać – diabelsko wciągająca,
wspaniała, hipnotyzująca lektura. Mam dwa wydania – jedno przepiękne, wielki
wolumin z cudownymi ilustracjami Ivana Kulika (MUZA SA) – prezent od Rodziców,
drugie – zwykłe, w cienkiej okładce. W domu czytałam jedno, a w podróży drugie
– pierwszego nie dało się zabrać ze sobą do pociągu, a czekać, aż wrócę – nie
miałam najmniejszego zamiaru.
William Shakespeare, Dzieła wszystkie
Nie wiem które wywarło na mnie największe wrażenie – zapewne Burza, Sen nocy letniej, Hamlet
– sporo, żeby wszystkie wymienić. Jako anegdotkę przytoczę tu, że swoją
pierwszą sztukę teatralną (to miało miejsce, gdy rozpoczynałam naukę w liceum)
napisałam właśnie pod wpływem Szekspira. Była to ciężka gatunkowo tragedia, o
miłości, zdradzie, zemście i honorze – pisana z patosem, powagą w czasie, gdy
wszyscy myśleli, że zakuwam biologię… Wysłałam ją potem na warszawski konkurs Szukamy polskiego Szekspira, gdzie
dostała wyróżnienie. Moja radość, że potrafię pisać szekspirowskie tragedie,
nie trwała jednakże długo, bo już przy wręczaniu nagrody dowiedziałam się, że
dostaję ją za (owszem, znam ten tekst na pamięć, takich rzeczy się nie zapomina
) „doskonały pastisz komedii fredrowskiej”. Na szczęście jako niepoprawna
optymistka zamiast martwić się, że jednak nie potrafię pisać tragedii,
ucieszyłam się, że potrafię pisać komedie – i tak mi już zostało.
Zbigniew Batko, Z powrotem
Jedna z najcudowniejszych polskich książek dla dzieci – a właściwie to wcale
nie tylko dla dzieci, jak każda dobra książka – jakie w życiu czytałam. Z
absolutnie magicznymi ilustracjami Stasysa Eidrigevičiusa. Cudowna, absurdalna, wciągająca – i rażąco niedoceniana.
Mało kto zna tę pozycję – a szkoda, bo podróż, w jaką zabiera nas autor wraz z
bohaterami – Królikiem i Koniem – jest niezwykła, pełna nieoczekiwanych zwrotów
akcji i mojego ukochanego absurdu. Jeśli ktoś właśnie dowiedział się o jej
istnieniu – gorąco polecam!
I tu mam problem…
Została mi jedna pozycja: i cóż mam tu zmieścić?!!! Całego Mrożka, Gombrowicza, Gogola, Czechowa? Albo Butenkę – dlaczego nie? Kocham Gapiszona miłością wielką – a i sam Mistrz, z którym mam zaszczyt i szczęście się przyjaźnić, ma swoje miejsce w moim sercu. Poza tym najchętniej wrzuciłabym tu jeszcze komiksy – tak, komiksy! – Tadeusza Baranowskiego za Jego cudowne, absurdalne (znów – cóż zrobić, gdy ciągnie mnie w stronę absurdu i w duszy gra, tra-ta-ta) poczucie humoru – za język z wszelkimi jego wieloznacznościami. Myślę, że to również lektura, która wpłynęła na to, jak piszę.
Konstanty Ildefons Gałczyński, Dzieła wszystkie Ale dobrze – skoro mam wybrać to wybieram mojego ukochanego Gałczyńskiego. Cudowną Zieloną Gęś (ja również – ukłon w stronę Mistrza – pokusiłam się o własną Gęś – co prawda nie zieloną, a chudą i z depresji, ale ukłon jest ukłon i nikt nie powinien się czepiać, jak się kto kłania ) A zatem – Gałczyński. I znów – wszystko, wszystko! Tomik z wierszami Gałczyńskiego mam zawsze na szafece przy łóżku – kończyć z nim dzień, czy zaczynać – takaż sama przyjemność i radość. I różnorodność od Zaczarowanej Dorożki po Strasną Zabę – geniusz, żartowniś, poeta – Gałczyński. To wszystko – nic dodać – kurtyna!
Bohaterem styczniowego wpisu z cyklu 7 ulubionychksiążek jest
Andrzej Kalinowski. Jedna z najważniejszych postaci na polskim rynku
wydawniczym – pełni funkcję Prezesa Fundacji Sąsiedzi (w zarządzie zasiadają
między innymi Ignacy Karpowicz oraz Grzegorz Kasdepke), która poprzez
literaturę i działania promuje Podlasie oraz organizuje jedne z najważniejszych
targów w Polsce, Międzynarodowe Targi Książki w Białymstoku.
To także osoba, która wpłynęła na gusta czytelnicze wielu
mieszkańców Białegostoku. Pamiętam, chodziłem wtedy do podstawówki, jak w
centrum miasta nad rzeką Białą otworzono księgarnię z prawdziwego zdarzenia.
Nazywała się „Akcent”, miała najwięcej książek ze wszystkich sklepów tego typu,
a z jej pracownikami można było godzinami rozmawiać o książkach. Jej
współwłaścicielem był Andrzej Kalinowski.
Poproszony o wymienienie 7 ulubionych tytułów bohater
styczniowego wpisu opowiedział mi, przy ciepłej herbacie, w otoczeniu książek, o
następujących pozycjach:
Józef Maria Bocheński, Podręcznik
mądrości tego świata Jedna z najważniejszych książek, która trafiła w
moje ręce. Ojciec Bocheński napisał ją już po 80-tce stwierdzając, że poznał
wiele religii oraz filozofii i u schyłku życia może napisać prawdę i coś
ważnego Dlatego stworzył książeczkę– niewielką, jednak jakże wartościową. Mówi
w niej o życiu, wierze oraz roli rozumu.
Fiodor Dostojewski, Bracia
Karamazow
W pierwszej warstwie znakomity kryminał. Jednak gdy sięgniemy głębiej, odkryjemy
w Braciach Karamazow książkę o duszy,
o tym jak można obronić się przed najgorszymi rzeczami i pozostać czystym, albo
też o tym jak ideologia może doprowadzić do skrajnego zła. To książka o nas, o
tym co w nas siedzi, zagubieniu i naszym „pogmatwanym świecie”. Jest tak
doskonała, że można lekturę rozpoczynać od razu po zamknięciu ostatniej strony
– odkrywając na nowo uniwersalne prawdy.
Michał Książek Droga 816
Książka dostrzeżona przez środowisko literackie, była w finale ważnych
konkursów, w tym zdobyła nagrodę Gdyni i Kazaneckiego. Michał Książek po raz
pierwszy inaczej popatrzył na wszystko, co nas otacza. Zrobił to przez pryzmat
przyrody. Wyrusza wraz czytelnikiem w podróż, której szlak ciągnie się od Białowieży,
wzdłuż granicy polsko białoruskiej i polsko-ukraińskiej, na południe Polski. W
czasie tej wędrówki odbiorca zaczyna dostrzegać to, czego nie zauważał do tej
pory, rzeczy niewiarygodne. Poza historią, odkrywa ciekawych ludzi, świat
przyrody, który jest wolny jak ptak, bez granic.
Milan Kundera, Święto
nieistotności W tej powieści mistrz języka i nastroju opowiada
o czterech przyjaciołach. Pragną oni zrozumieć problemy, na które trafiają w
życiu. To opowieść, w której radość i uśmiech przeplatają się ze smutkiem. Na pozór
książka nieskomplikowana, jednak nie dajmy się zwieść. Gorąco polecam wszystkim
miłośnikom dobrze napisanych historii.
Wiktor Wołkow, Czar
Podlasia
Nie ma już między nami Wiktora, ale pozostały jego cudowne zdjęcia. Ten wybitny
mistrz obiektywu mówił, że to co wydrukowane, to ocalone. W swojej pracy
dokonywał czegoś niewiarygodnego– po prostu rejestrował najpiękniejszy region
Polski, w wyjątkowy sposób. Pokazywał szczątki utraconego raju i dawał
wskazówki, gdzie go można szukać. To album o Podlasiu, przyrodzie, życiu w
zgodzie z naturą, no i oczywiście o miejscach, w których zobaczymy
najpiękniejsze wschody i zachody słońca.
Charles Bukowski, Kobiety Czasami trzeba dotknąć życia do trzewi. Żeby słuchać języka zwykłych ludzi, nie wymyślonego, nie do końca literackiego, trzeba czytać Charlesa Bukowskiego. Właściwie każda jego książka wyróżnia się przewrotnością, ostrością, a i często wulgarnością. W Kobietach dotykamy samego życia. Wraz z autorem przemierzamy dzielnice portowe, sutereny, dziwne miejsca, gdzie leje się alkohol, a kobieta jest jednym z elementów życia mężczyzn. To ciężki i brutalny świat. Jednak autor pokazuje, że może być to rzeczywistość, w której da się odnaleźć i w pewien sposób żyć.
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata Dzieło znane chyb każdemu. Podobnie jak Braci Karamazow, Mistrza i Małgorzatę można odkrywać ciągle na nowo. To opowieść o widzeniu prawdziwego zła – ziemskiego, w jego czystej naturze, ale też często i metafizycznego. Książka Bułhakowa pozwala nam inaczej patrzeć na świat i na zło, które w tym świecie próbuje pokonać dobro. To bardzo trudna walka.
Aleksandra Ślifirska jest jedną z tych postaci w branży szkoleniowej oraz PR, której nazwisko wypada znać. Ekspertka zajmuje się markami osobistymi, komunikacją liderów w organizacji oraz komunikacji medialnej. A z jej usług korzystają najwięksi. Jest też autorką programu rozwojowego Communication Quest oraz książek, którymi nieźle namieszała na rynku wydawniczym – Rekiny biznesu w mediach i Medialne lwy dla rekinów biznesu: sztuka świadomego wykorzystania mediów.
Bohaterka tego wpisu jest również mistrzynią snucia opowieści, co też wykorzystuje w swojej pracy (a do tego twierdzi, że nie trzeba czytać poradników i książek biznesowych, by odnieść sukces. Wystarczy tylko sięgnąć do literatury pięknej, tam wszystko jest zapisane).
A jakie pozycje znajdują się na liście 7 ulubionych książek Aleksandry Ślifirskiej? Nie potrafi udzielić odpowiedzi na powyższe pytanie, bo zbyt dużo pochłania książek. Już na samym początku naszej rozmowy opowiadała mi o tym, że nawet śpi i kąpie się z książkami, bo stanowią dla niej drugi byt. Dlatego postanowiła podzielić się z czytelnikami tego bloga książkami, które są jej bliskie dzisiaj, w tej chwili. Są to naprawdę osobliwe pozycje:
Joanna Bator, Purezento
Wspaniała, cudowna, rewelacyjna, tak w trzech słowach polecam Purezento, opowieść o młodej kobiecie poszukującej samej siebie w Japonii. Skończyłam ją niedawno i jest to pierwsza książka Joanny Bator, którą zdołałam przeczytać. Jej powieści są trudne i niosą ze sobą duży kaliber emocjonalny. Jednak potrzebowałam takiej lektury jak Purezento.
Ogromną rolę gra w niej pradawna sztuka kintsugi, czyli naprawianie ceramiki złotem i żywicą. Japończycy, wykorzystując tę technikę, nadają zniszczonym naczyniom nowe życie. Tyle tylko, że one po tym naprawieniu są piękniejsze niż wcześniej. No i tu jest clue Purezento, bo z kintsugi powstaje filozofia życia. Nasze życie ludzkie nie jest pasmem sukcesów, bo każdy doświadcza porażek, ale blizny jakie po nich pozostają są istotą. Wszystkie ukryte w nas klęski tworzą sieć popękań, które można naprawić niczym wspomniane naczynia.
Purezento jest metaforyczną książką, opowiadającą jak naprawiać siebie, jak być tu i teraz, jak czerpać radość życia, jak radzić sobie z myślami-demonami, które do nas przychodzą. Jej lektura sprawiła mi ogromną przyjemność, a o samej sztuce kintsugi opowiadałam ostatnio podczas wystąpienia skierowanego do licznej grupy menedżerów rozpoczynających program mentoringowy.
Éric-Emmanuel Schmitt, Małe zbrodnie małżeńskie
Małe zbrodnie małżeńskie czytałam kilka razy. Widziałam też teatralną adaptację. Bohaterami dramatu Schmitta są mężczyzna i kobieta, których autor rewelacyjnie sportretował, pokazał trafiającą w sedno relację pomiędzy nimi. Udało mu się ukazać czym jest budowanie relacji z płcią przeciwną, ale też i z partnerem, z którym zechcemy spędzić całe swoje życie, kochać go i szanować. Małe zbrodnie małżeńskie to też obraz tego jak zadajemy sobie ból poprzez drobne słowa i gesty.
Nie powiem, że ta książka nauczyła mnie wiele, bo wciąż popełniam te same błędy w relacjach z bliskimi. Przecież najtrudniej nam dogadać się z ludźmi najbliższymi naszym sercom. Jednak często do niej wracam, by odkrywać na nowo przestrogi przed metaforycznymi małymi zbrodniami.
Swietłana Aleksijewicz, Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy
Wyznam to szczerze, lubię popłakać się nad książką. Dlatego sięgam po pozycje takie jak Ostatni świadkowie i tytuł czwartej pozycji na tej liście, o którym za chwilę.
Swietłana Aleksijewicz stworzyła zbiór opowiadań, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Po pierwsze, ujęła mnie forma – książka składa się z maksymalnie dwustronicowych opowiastek. W tak niewielkiej objętości udało się autorce ukryć ogromny kaliber emocjonalny, co jest drugim wyróżnikiem. Po trzecie, język. Ostatni świadkowie to wspomnienia dorosłych pamiętających wojnę z dzieciństwa. Prostym językiem opowiadają relacjonują traumatyczne historie oderwania od bliskich oraz oglądanie z bliska śmierci. Wszystko jest pięknie spuentowane.
Polecam wszystkim czytelniczkom i czytelnikom, którzy szukają mocnej lektury na wysokim poziomie emocjonalnym. Książka do popłakania, do przeżycia.
Katarzyna Boni, Ganbare! Warsztaty umierania
Proszę wyobrazić sobie, włoska plaża, cudowne morze, idealne miejsce na wakacyjny wypoczynek. Ja wybrałam się tam z książką pod tytułem Ganbare! Warsztaty umierania, zbiorem reportaży świetnej pisarki Katarzyny Boni o tsunami w Japonii.
Tematem książki jest podejście Japończyków do tsunami. Boni opisuje jak mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni doświadczają kataklizmu, jak tracą bliskich, co potem dzieje się z nimi, jak sobie radzą. Gdyby zrobić ranking krajów, których mieszkańcy najbardziej potrzebują psychologicznej pomocy, to na samym początku byłaby w nim Japonia. Osoby, które straciły bliskich, przez wiele lat żyją w obłąkaniu, wierząc, że da się im odnaleźć matkę, syna, córkę żonę. Jeszcze jedno, tytułowe warsztaty odbywają się naprawdę. Uczestnicy uczą się na nich godzić się z losem, bo przecież tsunami może przyjść w każdej chwili.
Ganbare! Warsztaty umierania to też historie o tym jak żywioł zabiera najpiękniejsze części przyrody Japonii. Owe fragmenty książki wzmacniają przekaz, ukazując, że wszystko w naszym świecie jest kruche i przemijające.
Zafascynowało mnie też zdobycie materiału, sposób w jaki Boni dotarła do źródeł. W tym celu reportażystka wybrała się do Japonii, rozmawiała z ludźmi, jadła z nimi posiłki. Dzięki temu, czytelnik zyskał piękne opisy japońskiej kultury. Mnie one zachwyciły tak mocno, że planuję kiedyś odwiedzić Kraj Kwitnącej Wiśni. Mam nadzieję, że nie doświadczę tsunami.
Wiesław Myśliwski, Ostatnie rozdanie
Uwielbiam oddawać się lekturze powieści Myśliwskiego i przyznam się, że lubię go zaadaptować do biznesu. To pisarz, który mówi interesujące, uniwersalne prawdy o człowieku i jego relacjach.
Swego czasu dość mocno zagłębiałam się w obszary personal brandingu. Między innymi szukałam informacji o głosie – jak działa na rozmówcę, jakiego głosu powinniśmy używać, czy szlifuje się go, co wynika z jego barwy. Proszę mi wierzyć, wszystko znalazłam u Myśliwskiego, szczególnie w powieści Ostatnie rozdanie. Polecam gorąco ją każdemu.
Moje ulubione zdanie z tej książki brzmi: Po głosie nieraz poznawałem, czy ktoś jest godny zaufania, czy nie, czy z kimś mógłbym wejść w zażyłość, czy nie. Nawet jeśli tego kogoś dopiero poznałem. Głos według mnie, to sejsmograf wewnętrzny człowieka. Słowami może człowiek czasem nic nie powiedzieć. Głosem musi. Wszystko może w maskę oblec, głosu nie.
Wisława Szymborska, Tutaj
Tomik z krakowskiego Znaku jest podwójnie wyjątkowy. Uwielbiam kartkować jego papierową wersję i słuchać w samochodzie. Słuchać, bo do książki dołączona została płyta, na której Wisława Szymborska czyta swoje wiersze, a Tomasz Stańko przygrywa jej na trąbce. Magia dla uszu!
No i dla duszy. Cenię poezję noblistki ze względu na formę i język. Szymborska mówiła, że pisze jakby głośno myślała. Widać to w utworach z tomiku Tutaj.
Jest w nim taki wiersz, który czytam moim klientom. Jego tytuł to Kilkunastoletnia. Opowiada o zmieniającym się człowieku. Jako siedemdziesięciolatkom będzie nam trudno zidentyfikować się z sobą, gdy mieliśmy kilkanaście lat. Okazuje się bowiem, że czas zmienia nie do poznania. Bardzo go lubię.
Wspomniałam, że czytam go moim klientom. Bowiem uważam, że człowiek nie musi czytać literatury biznesowej, choć sama taką tworzę, bo wszystko jest w pięknej. Na przykład Lalka Prusa to świetny podręcznik marketingu. Wystarczy tylko się w nią wczytać. Nie każdy zwraca uwagę, że jest tam opis w jaki sposób subiekci przygotowali się do wizyty mediów.
Hanna Krall, Na wschód od Arbatu
Mistrzowskie pisarstwo! Podziwiam wszystkie jej książki, bo nie tyle tematyka, co używany przez pisarkę język jest godny podziwu. Hanna Krall uważa, że nie wolno używać zbędnych słów, co widać w jej publikacjach. Każde zdanie nie posiada zbędnego przeszkadzacza.
Wybrałam Na wschód od Arbatu ze względu na to, że należy do najważniejszych książek, które wyszły spod pióra Hanny Krall. Reportaże z byłego ZSRR są przeciwstawieństwem propagandowych tekstów, które pojawiały się w mediach w tamtym czasie gdy ukazała się publikacja. Polecam lekturę każdemu, by przekonał się, że tam nie ma zbędnych słów, że wszystko jest trafione.
Światowy Dzień Książki to chyba najlepszy moment, aby rozpocząć cykl blogowych wpisów promujących książki i czytelnictwo. Pojawiać się tutaj będą dwa rodzaje zestawień, które mają za zadanie: zachęcić młodszych i starszych internautów do sięgnięcia po książki.
Pierwsze zestawienie, jak dla mnie – najważniejsze, to lista tytułów polecanych przez znane osoby, reprezentujące świat sztuki, biznesu, a może i czasem polityki. Opowiadać one będą o (nie mniej, nie więcej) 7 ulubionych książkach. Myślę, że warto się przyjrzeć tym propozycjom, bo na pewno miały one wpływ na kształtowanie się osobowości bohatera wpisu lub wciąż oddziałują na postać.
Drugi typ zestawień, to wszelkiego rodzaju listy, spisy oraz inne wyliczenia, związane z książkami. Ich będzie nieco mniej. Zapraszam do lektury wpisów i sięgania po polecane książki.
Bohaterem pierwszego wpisu jest postać, którą rozpoznają zarówno wszyscy w świecie polskiego biznesu i marketingu, jak też bywalcy różnorodnych konferencji, spotkań i czytelnicy czasopism jak: „Brief” lub „Marketing w praktyce”. Jest autorem książek i artykułów o marce, grywalizacji i storytellingu, mówcą, którego znakiem rozpoznawczym jest koszulka z Batmanem i nieustannie goszczący na twarzy uśmiech– Paweł Tkaczyk.
Jego zdaniem, ulubioną książkę można wybrać spośród stu, które się przeczytało lub wysłuchało. Przy tysiącu, bo czyta mnóstwo, wybór jest niemal niemożliwy, a katowanie ludzi wybieraniem ulubionych książek powinno być karalne! Jednak dla czytelników zrobił wyjątek, opowiadając o 7 ulubionych tytułach. Oto one:
A.A. Milne, Kubuś Puchatek Traktuję go jako alegoryczną, filozoficzną przypowiastkę, którą można interpretować na mnóstwo sposobów (na przykład diagnozować, jakie zaburzenia psychiczne ma każdy z bohaterów). Wracam do niej kiedy potrzebuję się zresetować.
Carlos Ruiz Zafón, Cień wiatru Brawurowo napisana, zasłużenie wyniosła Zafona na wyżyny pisarskiej sławy. Zaszczepiła we mnie ciekawość Barcelony, która potem przerodziła się w porządną fascynację tym miastem oraz jego historią. No i jest to opowieść o książkach.
Orson Scott Card, Gra Endera A właściwie cała seria, której Gra Endera była tylko początkiem. Bo potem był – znacznie lepszy, moim zdaniem – Mówca umarłych i kolejne książki z tamtego świata. Jeśli kogoś interesuje dobre science-fiction, nie może przejść obojętnie obok tej serii.
Neil Gaiman, Sandman Gdybym miał wskazać, kto pchnął mnie w kierunku zajmowania się opowieściami, ich strukturą i naturą, byłby to Neil Gaiman. Sandman to nie książka, ale seria komiksowa. Opowieść szkatułkowa, przeznaczona raczej dla dorosłych widzów, pełna odniesień do klasycznej literatury i historii (bohaterami epizodów są Szekspir, Cezar czy Haroun Al-Rashid, legendarny sułtan Bagdadu z Księgi tysiąca i jednej nocy).
Daniel Kahneman, Pułapki myślenia Autor dostał w 2002 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii za badanie – wspólnie z Amosem Tverskym – procesów podejmowania decyzji. Książka Kahnemana to podsumowanie tego, co w ostatnich pięćdziesięciu latach działo się w psychologii w tym właśnie obszarze. Korzystam z jego wiedzy właściwie każdego dnia.
Lewis Carrol, Jabberwocky To nie jest książka, ale opowieść wewnątrz książki. Epicka opowieść stworzona za pomocą słów… które nie istnieją. Carrol, tak jak Tolkien, eksperymentował ze stworzeniem nowego języka. Jestem bardzo zafascynowany takimi eksperymentami! Małe wyzwanie dla czytelników, który sięgną po Jabberwocky: spróbujcie znaleźć jak najwięcej tłumaczeń tych nieistniejących słów na polski!
William Szekspir, Sonety Nie obchodzi mnie, czy napisała to jedna osoba, czy cały tabun. To najlepsze, co wyszło spod ludzkiego pióra.
Paweł Tkaczyk, kończąc wyliczenia przyznaje, że ma wyrzuty. Ograniczenie do 7 tytułów uniemożliwiło mu rozwinięcie listy o twórczość takich pisarzy jak: Masłowska, Twardoch, Krajewski, Stephen King, Dashiel Hammet, Stieg Larsson czy Agatha Christie.
Jeżeli masz kłopoty z nauką języka angielskiego, chcesz nauczyć się go lub utrwalić swoje umiejętności lingwistyczne, lecz czujesz mdłości na wspomnienie podręcznika z gramatyką i tysiącem słówek do wykucia – możesz to zrobić w przyjemny sposób. Pod jednym warunkiem, musisz lubić czytać.
Właśnie na rynku pojawiło się wydawnictwo zapewniające, że dzięki ich książkom można uniknąć nudnego procesu nauki języka angielskiego. W jaki sposób? Wystarczy tylko sięgnąć po ich ofertę.
Książki [ze słownikiem]
Publikacje od [ze słownikiem] to książki zawierające podręczny słownik angielsko-polski. Każda z nich składa się z trzech części. Pierwszą stanowi słownik z najczęściej występującymi słowami w danej publikacji. To pozwala zrozumieć, zdaniem wydawcy, aż 80% treści. Druga część to oryginalny tekst wraz ze słownikiem umieszczonym na marginesach książki – zawiera nowo pojawiające się słowa. Powieść zamyka słownik wszystkich słów i form występujących na jej kartach.
Czytanie w języku angielskim staje się przyjemnością, ale też uczy. Na warsztat wziąłem Frankensteina oraz Drakulę, dzięki którym poznałem mnóstwo nowych słów. Na początku myślałem, że uda mi się poznać treść bez zaglądania do pierwszej lub trzeciej z wymienionych części. Jednak po kilkunastu kartach zmieniłem zdanie. Co więcej, czytając każdą z powieści utrwaliłem świeżo poznane słownictwo. Stąd mogę śmiało napisać, książki [ze słownikiem] są praktycznym narzędziem do doskonalenia języka angielskiego.
Wróżę projektowi duży sukces. W ofercie znajdziemy tytuły dla dzieci, jak też i dla dorosłych. Mnogość gatunków pozwoli znaleźć każdemu coś dla siebie. Pełna lista tytułów: http://zeslownikiem.pl/ksiazki-po-angielsku-ze-slownikiem . Ceny publikacji wahają się od 26 do 53 złotych, co jest dobrą ceną za produkt doskonalący umiejętności językowe.
Wpis zawiera zestawienie książek, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Tak wielkie, że po przeczytaniu każdej z nich żałowałem, że nie będę mógł ich przeczytać po raz pierwszy. Większość pozycji należy do klasyki, ale na pewno pojawi się też kilka tytułów, o których przeczytasz po raz pierwszy.
Wpis o książkach , które warto przeczytać aktualizowany jest na bieżąco – jeśli chcesz śledzić go, dodaj tę podstronę do ulubionych zakładek lub zapisz się na newsletter (podaj adres w okienku po prawej stronie).
Diuna
Powieść z utartymi schematami, takimi jak: walka dobra ze złem, matka rodząca syna, który ma wybawić naród od najeźdźcy, czy też przemiana owego Mesjasza, by stanąć do walki z wrogiem. Jednak o Arrakis, Muad`Dibie, Stworzycielu nie da się zapomnieć. Ta książka, nie bez przyczyny okrzyknięta największym osiągnięciem sci-fi wszechczasów, zostawia w umyśle trwały ślad po sobie. Mega powieść!
Jak bez wysiłku kochać się z Murzynem
Wyjątkowa książka, która fizycznie dużo namieszała w moim życiu osobistym. Pod względem treści, arcydzieło! Połączenie jazzu, literatury i islamu z Belzebubem mieszkającym piętro wyżej i Murzynem, który wykiwał pozostałe rasy i teraz „lecą na niego” wszystkie dziewczyny. Jak powiedział mój Przyjaciel: tę książkę można było tylko napisać w latach osiemdziesiątych. Teraz nikt by tego nie wydał. To doskonała literatura do głośnego skandowania na scenie, w rytm jazzowej trąbki
Wściekłość i wrzask
Przeczytanie powieści Faulknera stanowi wyzwanie – strumień świadomości do łatwych w odczycie nie należy. Czym urzekła mnie ta książka? Językiem i sposobem narracji, tym jak autor bawi się czytelnikiem. Odszyfrowując dzieje upadku rodziny Compsonów, rozgraniczając prawdę od fałszu, rozwiązywałem literacką szaradę. Spodobała mi się tak bardzo, że wiele razy wracałem do książki. Warto przeczytać.
Przypadki Lenza Buchmanna
O niej pisałem TUTAJ. Literacki majstersztyk, rewelacyjnie pokazujący czym jest zło, jak wygląda od środka i jak bardzo jest w nas zakorzenione.
Ubik
To jest książka o realności, nierealności, życiu, półżyciu i śmierci. Do dziś nie udało się jej zekranizować – a to dlatego, że po prostu nie da się. Oczywiście fabuła może zostać przeniesiona na cykl powiązanych ze sobą scen, ale taśma filmowa nigdy nie odda klimatu ukrytego w słowach. Po jej przeczytaniu nie mogłem bardzo długo zasnąć.
Wiedźmin
Uwielbiam tę postać. Dlatego opowiadania, sagę oraz Sezon Burz pochłonąłem w całości i bardzo narzekałem, że to już koniec. Najwięcej kłopotu sprawiła mi druga część sagi (uważam, że jest przegadana; strasznie mnie nużyła). To co zachwyca w Wiedźminie, to sposób narracji, fabuła oraz często wymieniany przez fanów Białego Wilka dualizm postaci – czasami działają po jasnej stronie mocy, a czasami wybierają ciemniejszą.
Wiele demonów
Takiego storytellingu powinni się uczyć zarówno pisarze, jak też copywriterzy i spece od marketingu. Pilch porywa czytelnika sposobem w jaki opowiada. To się czyta niesamowicie. Więcej TUTAJ.
Wielki Gatsby
Po jej zamknięciu wiedziałem, że dość długo nie przeczytam tak mądrej książki. Romantyczna miłość, zdrada, przyjaźń, ostre imprezy, american dream, niszczycielska żądza pieniądza – w tej książce jest wszystko co powinna zawierać dobra powieść. Bardzo żałuję, że nie mogę przeczytać jej po raz pierwszy. warto przeczytać.
IQ81, Kafka nad morzem, Kronika ptaka nakręcacza i reszta twórczości Murakamiego
Z Murakamim mam taki problem, że każdą jego książkę uważam za genialną (co ciekawe, podobnie jak ja oceniają go rzesze czytelników). Sprawdza się zarówno jako surrealista, jak też jako autor powieści obyczajowych. Trzy z wymienionych tytułów uważam za mega-arcydzieła. To właśnie po zakończeniu lektury każdej z nich powiedziałem sobie: Żałuję, że nie przeczytam jej po raz pierwszy .
Jądro ciemności
Pierwszy raz przeczytałem ją jako lekturę szkolną. Następnie wracałem do niej wielokrotnie. Podobnie jak Przypadki Lenza Buchmanna jest to książka o złu, o tym kim możemy się stać, jeśli ulegniemy ciemnej stronie marzeń lub wewnętrznym popędom i o tym jak to się zawsze kończy. Oprócz kilkukrotnego przeczytania powieści Conrada, dostąpiłem zaszczytu patronowania jednemu z wydań powieści <JĄDRO CIEMNOŚCI – PATRONAT>
Jeśli powiesz mi bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… ale musisz mnie poprosić
Espinosa stworzył powieść, którą „połyka się się w jeden wieczór”. Ten, w który czytałem Jeśli powiesz był jednym z najważniejszych w moim czytelniczym życiu. Więcej o niej piszę na Bazgrołku TUTAJ
Bezcenne
Naziści wywożący skradzione obrazy, sprzedawcy dzieł sztuki, zbrodnie, intrygi i niesamowite historie napisane przez życie. To jest jedna z najlepszych książek z literatury faktu, jakie czytałem. Więcej TUTAJ
Rybacy
Czterej nastolatkowie, wymykają się z domu nad rzekę. Określając się mianem rybaków próbują „złapać coś” na swoje wędki. Pewnego dnia spotykają szaleńca Abulu, który przepowiada śmierć najstarszego. W ten sposób w ich rodzinie pojawia się, rosnący ze strony na stronę, strach przed spełnieniem wróżby. Więcej TUTAJ
Ślepowidzenie
Masz dosyć filmów o kosmitach, w których obcy przybierają formę człekopodobną lub są potworami? Poznaj według mnie najlepszą książkę o pierwszym kontakcie, napisaną przez wybitnego oceanografa. Czytam ją co 1,5 roku, odkrywając „nowe smaczki”.
Nieznana terrorystka
Gina Davies, chce wyrwać się ze światka klubów dla panów. Ma dosyć tańczenia na rurze. Jednak w serii niefortunnych zdarzeń 26-latka zostaje posądzona o terroryzm. Powieść o znieczulicy społecznej, fake newsach i mocy mediów. Więcej TUTAJ.
Shantaram
Powieść oparta o przeżycia autora, który to po ucieczce z australijskiego więzienia ląduje w Indiach. Chwilowy przystanek w staje się kilkuletnią przystanią, w której wszystkie nieuporządkowane sprawy znajdują rozwiązaniee, a życie nabiera sensu. Do tego dorzućmy indyjską mafię, wojnę w Afganistanie i całą gamę przygód. Tej książki się nie zapomina, tak samo jak jej kontynuacji noszącej tytuł Cień góry.