Wielka litera

Tom Hanks – Kolekcja nietypowych zdarzeń

Aktorstwo Toma Hanksa nigdy mnie nie pociągało – mimo, że widziałem kilka rewelacyjnych filmów z jego udziałem. Jednak jego pisarstwo wprawiło mnie w zachwyt. Debiutancka książka Hanksa Kolekcja nietypowych zdarzeń to storytellingowy majstersztyk.

Jest ich 17. Każde jakże inne od pozostałych, ale wszystkie zapadające w pamięci. Krótko mówiąc, od opowiadań Hanksa trudno się oderwać. A miałem takie wątpliwości, gdy po raz pierwszy trzymałem w dłoniach. Kolekcję nietypowych zdarzeń

Kolekcja nietypowych zdarzeń – Tom Hanks pisze cudowne opowiadania

Każdy znajdzie coś dla siebie. Hanks pisze o codziennych, przyziemnych problemach, rzeczach i uczuciach – miłości, radości, smutku, rodzinie, przyjaźni, dotykających każdego z nas rozterkach – ale czyni to w tak nietypowy sposób. Hanks umie opowiadać i robi to jak najlepsi. W Kolekcji nietypowych zdarzeń znalazłem nutę Hemingwaya, Scott Fitzgeralda oraz Salingera. Autor świetnie radzi sobie z uczuciami odbiorcy, którymi żongluje w mistrzowski sposób.

A do tego ta umiejętność połączeń. Głównym spoiwem opowiadań jest maszyna do pisania – przedmiot, który odszedł do lamusa, jak świat przedstawiony w wielu opowiadaniach Hanksa, ale wciąż oddziałuje na pisarzy i ich czytelników, budzi w ich sercach nostalgię. Jej obecność podkreślona jest i na okładce oraz reklamie książki.

Połączeń jest jeszcze kilka. Są nimi bohaterowie, miejsca oraz rzeczy. Ich wynajdywanie sprawiło mi niezłą frajdę. Myślę, że spodoba się też i czytelnikom bloga.

Kolekcja nietypowych zdarzeń – opowiadania, które wywarły na mnie największe wrażenie

Kolekcja nietypowych zdarzeń zawiera teksty na najwyższym poziomie. Jednak wśród nich znalazłem prawdziwe perły.

Witaj na Marsie, Miesiąc na ulicy Greene to doskonale zbudowane teksty opisujące relacje międzyludzkie.  Od tych tekstów proponuję lekturę zbioru Kolekcja nietypowych zdarzeń. Tuż za nimi umieszczam Notę o aktorach, opowiadanie nie tyle o poszukiwaniu  pracy, co walki o upragniony sukces oraz Oto refleksje mojego serca, tekst o wyjątkowości maszyn do pisania. W pełen zachwyt wprawiło mnie też Przeszłość jest dla nas ważna. Jest to tekst, którego nie wstydziłby się popełnić Philip K. Dick, zawierający w sobie szalony świat przyszłości, przeszłość z początku ubiegłego wieku, która to „marzy o przyszłości”, a także zakochanie od pierwszego wejrzenia. Bardzo wybuchowa mieszanka, idealna na dobre opowiadanie.

Na oddzielną uwagę zasługują krótkie felietony prasowe Miejskie sprawy. Felieton Hanka Fiesta. Seria czterech krótkich tekstów jest jednym z wcześniej wspomnianych elementów spajających Kolekcję nietypowych zdarzeń, a także stanowi miłą odskocznię od nieco dłuższych, typowych opowiadań. Są to teksty o codzienności, napisane w sposób wesoły, ale i dający lekkiego pstryczka w nos tym osobom lub rzeczom, które podpadły tytułowemu Hankowi Fiestowi. Śmiało mogę powiedzieć, że Hanks nadaje się na redaktora gazety.

Kolekcja nietypowych zdarzeń – ocena

Wobec tej pozycji wydawniczej nie można przejść obojętnie. Polecam wszystkim miłośnikom książek, bo każdy znajdzie w książce Hanksa coś dla siebie.

Sam promuję Kolekcję nietypowych zdarzeń wśród znajomych, w tym kupiłem już kilka egzemplarzy na prezent. Odpowiedzi zwrotne otrzymuję takie jak przypuszczałem, książka Hanksa podoba się wszystkim.

Tom Hanks, Kolekcja nietypowych zdarzeń, Wielka Litera, 2017

Wiele demonów – kilka słów o książce

Gdyby nie to, że jest to powieść, a nie poradnik, tekst o Wielu demonach pojawiłby się na moim drugim blogu (NapiszTekst.pl).Książka na pewno zyskałby najwyższą ocenę i miano materiału doskonale uczącego storytellingu.

Wiele demonów to relacja z Sigły, miasteczka położonego na terenie Śląska Cieszyńskiego. Tam to ścierają się ziemskie i nieziemskie siły, luteranizm z katolicyzmem, pierwiastek męski z żeńskim, młodość ze starością, to co miejscowe z obcym. Bohaterami powieści są mieszkańcy Sigły, należą do nich listonosz- cudotwórca, pastor, naczelnik poczty, doktor i dwie młode panny z ciągotami do romantycznej myśli i zachowań femme fatale. A każdy z nich skrywa pod swoim dachem i umysłem tytułowe wiele demonów oraz jest niczym siglańska pogoda, z jednej strony urocza, a tak na prawdę zniewalająca swoim chłodem.

Całość Pilch wsadza w realia połowy ubiegłego wieku i okrasza realizmem magicznym, ale nie takim jak w 100 latach samotności, lecz takim jak w Dotknij wiatru, dotknij wody Oza. To właśnie on zamienia to co przyziemne w wielką opowieść o ludzkiej egzystencji.

Bo to życie zbiorowości i każdej z jednostek jest głównym bohaterem książki. A całość, oparta o główny wątek – zniknięcie jednej ze wspomnianych sióstr, jest tylko pretekstem do snucia opinii i przeciwstawiania sobie kolejnych ludzkich idei.

Język Wielu demonów jest językiem gawędziarza, bajarza. Mnóstwo tam dopowiedzeń typu: Powiedzieć o nim, że…., to nic nie powiedzieć, zdań długich, opisowych i wielu niedopowiedzeń, które z czasem zostają wyjaśnione. Jednym słowem, czyta się znakomicie, a po zakończeniu lektury zaczyna żałować, że to już koniec.

Moim zdaniem jest to jedna z najważniejszych powieści w polskiej literaturze i najlepsza w twórczości Pilcha. Kto jeszcze jej nie przeczytał, a uważa się za humanistę, koniecznie musi poznać tę pozycję.

Ocena: 10/10

Jerzy Pilch Wiele demonów, Wielka litera, 2013