Przyznaję się, po Profesora Stonera sięgnąłem bo spodobała mi się okładka książki. Przeczytałem rekomendację Toma Hanksa, a za chwilę krótką notkę o treści książki i postanowiłem dać szansę publikacji. Warto było.
W dobie książek łatwych i prostych w odbiorze, wydawnictwo Sonia Draga wydało unikatową publikację, która wyróżnia się prostotą treści, ale jest diabelsko trudna w odbiorze. Co więcej, Profesor Stoner został napisany w 1965 roku, a mimo to nie czuć w jego treści upływu ducha czasu. Przez nią nie mogłem spać – lekturę zakończyłem dopiero po zakończeniu ostatniego rozdziału, około 3.30 w nocy.
Historia profesora literatury jest z rodzaju tych „trujących opowieści”. Przeżywane przez niego życie, w którym szczęśliwy los nie liczy się osobą bohatera, mocno porusza czytelnika. Właśnie za to z największą chęcią wystawiłbym Profesorowi Stonerowi najniższą ocenę – konkretnie za zarwaną noc, wywołanie mnóstwa przemyśleń egzystencjalnych w obliczu ogromu czekającej na mnie pracy.
Jednak tego nie zrobię, bo sam sobie jestem winny, mogłem zapanować nad lekturą. Daję książce wysoką notę. Całość jest doskonale opowiedziana. Prosta historia, jakim jest życie pracownika naukowego, który ma żonę, dziecko, kochankę, kolegów i wrogów w pracy, została przedstawiona niczym biografia celebryty. Mistrzowsko!
Jednocześnie ostrzegam, że Profesora Stonera muszą omijać szerokim łukiem osoby, które szybko popadają w ponury nastrój oraz czytające tylko dla zabicia czasu. Śmiało mogę stwierdzić, że jest to książka jedynie dla humanistów.
Ocena: 8/10
John Williams Profesor Stoner, Sonia Draga, 2014