Uczeń Gutenberga – kilka słów o książce

To jest idealna książka na wakacje. Czyta się ją lekko i szybko, choć zalicza się do opasłych powieści. Można ją skończyć w ciągu kilkudniowego urlopu.

Jej lekturę porównuję do czytania Katedry w Barcelonie. Tak samo jak przy publikacji Falconesa, nie czułem zmęczenia spowodowanego wysiłkiem intelektualnym. A także, tak samo jak przy książce o budowie katedry, lepiej smakowała mi kawa.

Alix Christie stworzyła opowieść o tym co sama kocha – druku. Autorka ma dosyć rozległą wiedzę, a także bogate doświadczenie w branży drukarskiej (obecnie pracuje jako dziennikarka), a do tego, by napisać Ucznia Gutenberga, przez 5 lat zbierała materiały. Opłacało się.

Historia o powstaniu druku, podjęciu ryzykownego wydania Biblii, a także hurtowej produkcji przepowiedni Sybilli oraz papieskich listów odpustowych zachwyca czytelnika. Do tego należy dodać burzliwą miłość i gorący temperament Gutenberga, które komplikują wszystko. To wszystko jest ułożone wzorowo, jednak nie czyni z Ucznia Gutenberga powieści najwyższych lotów.

Odpowiadają za to inne fragmenty książki. Christie dużo miejsca poświęca sprawom drukarskim w tamtych czasach. Opisuje to co było przed wynalezieniem druku, konfrontując z momentami powstawania czcionek, budową stopów oraz prasy, i licznych zmianach z wprowadzanych przez warsztat Gutenberga. Właśnie dla tych opisów wystawiam książce wysoką ocenę.

Bardzo podobał mi się sposób w jaki zostały zbudowane postaci. We wspomnianej Katedrze w Barcelonie bohaterowie są, jak na porządne czytadło przystało, stworzeni według wzorca – kto jest dobry, takim pozostaje do końca. W uczniu Gutenberga schematyczność jest łamana. Postaci mają swoje życie, marzenia i cele, a gdy napotykają na barierę zaczynają działać tak by przetrwać, dobrnąć do końca. I tak zauważamy, że pozytywna postać staje się egoistą, a czarny charakter nabiera przyjaznego kolorytu. Dobrym przykładem jest tu Gutenberg, z którego Christie raz robi tyrana, by za chwilę zamienić w postać ratującą wszystkich z opresji.

Uczeń Gutenberga to też świetna przekrojówka społeczeństwa zamieszkującego Niemcy i ówczesną Europę (dla zainteresowanych, są też wątki polskie). Najważniejszą rolę spełnia tu kościół katolicki. Mimo, że na jego czele stoi papież, ważniejszą rolę pełnią tu kardynałowie, biskupi i ich świta. To właśnie oni trzęsą mieszkańcami, narzucając kolejne idiotyczne podatki, osądzając według własnych zasad „kto jest w porządku, a kogo trzeba wsadzić do lochu”. Pojawiają się tez wątki związane z krucjatą, akcja powieści dzieje się w okresie zajęcia Konstantynopola, i dualistyczne podejście niemieckich mieszczan do zbrojnego odbicia miasta. Na tym poziomie Chrisite też daje popis swojej wiedzy oraz pisarskich umiejętności.

Ocena: 8,5/10

Alix Chrisite Uczeń Gutenberga, PWN, 2015

 

Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa PWN. Dziękuję bardzo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *