Zadra Krzysztofa Piskorskiego jest książką dobrą. Na pewno nie tak wspaniałą jak Czterdzieści i cztery, o której pisałem tutaj, którą reklamuję każdemu, którą kupiłem na kilka prezentów, którą uważam za jedną z najlepszych powieści S-F. Jednak ma w sobie to coś, co kilka lat temu pchnęło powieść w kierunku nominacji do nagrody im. Janusza A. Zajdla (i zdobycia Złotego Wyróżnienia nagrody im. Jerzego Żuławskiego).
Wznowiona przez Wydawnictwo Literackie opowieść o losach Stanisława Tyca, Maurice’a Dalmonta i jego siostry Natalie to obowiązkowa pozycja do przeczytania dla wszystkich miłośników Czterdzieści i cztery. Bowiem Zadra jest powieścią dziejącą się w tym samym uniwersum. Opisującym początki zabawy z etherem.
Zadra – bo trzeba mieć talent, by napisać taką historię
Zaczyna się od sceny w więzieniu, gdzie Maurice’a Dalmonta, naukowiec zajmujący się eterem spotyka się z siostrą, która ma plan na wyrwanie brata z objęć śmierci. Może nie jest to katastrofa od jakiej zalecał rozpoczęcie Hitchcock, jednak strona po stronie jest o wiele lepiej.
Żywe trupy, równoległe światy, political fiction i mnóstwo steampunku, to powinno wystarczyć dla miłośników fantastyki. Jednak tego bloga czytają też osoby uważające, że gatunki literackie sięgające do najgłębszych pokładów wyobraźni autorów są nie warte uwagi. Dlatego do nich kieruję rekomendację, jeżeli lubicie wyśmienite powieści przygodowe, Zadra jest napisana specjalnie dla was. To co „fantastyczne”, fantastycznym, ale powieść Piskorskiego to kawał dobrej historii, wypełnionej akcją i licznymi bohaterami. Nie ma w niej ani jednej strony wiejącej nudą, cały czas coś się dzieje.
Steampunk, czyli te wszystkie niesamowite maszyny parowe, wynalazki oraz bronie, wsadzony (w przypadku Zadry) do epoki napoleońskiej, tworzy niepowtarzalny klimat. Swojski, bo jednym z bohaterów jest Polak, a i jest mowa o walkach wyzwoleńczych. Piskorski potrafi zbudować niesamowite maszyny, łączyć je z przebiegiem akcji i robi to w naprawdę oryginalny sposób. Również i to może spodobać się czytelnikom stroniącym od tematów science fiction.
Zadra a Czterdzieści i cztery
Jak wcześniej napisałem, Zadra nie wywołała we nie takiego entuzjazmu jak Czterdzieści i cztery. W porównaniu pod względem snucia opowieści, drugi tytuł wypada korzystniej. Moim zdaniem, jest w nim o wiele ciekawsza narracja.
Jednak nie ma co się dziwić. Czterdzieści i cztery jest książką o wiele młodszą, a to tylko pozytywnie świadczy o autorze. Krzysztof Piskorski z książki na książkę staje się coraz lepszym pisarzem. Potrafił zasiąść do pisania, sięgnąć po świat przedstawiony w Zadrze i wzbogacić go tak, by wyszło arcydzieło. A to jest sztuka!
Zadra – od Wydawnictwa Literackiego
Ważna informacja, Zadra nie jest nowością na rynku. Na rynku ukazała się w postaci dwutomowego wydania dzięki Agencji Wydawniczej Runa. Za niecały miesiąc (gdy piszę ten tekst) pojawi się wznowienie powieści. Krzysztof Piskorki wraz z Wydawnictwem Literackim zespolił owe dwa tomy i naniósł trochę zmian. Kto nie czytał lub chce sobie przypomnieć, może zakupić książkę poniżej.
Ocena: 8,0
Krzysztof Piskorski, Zadra, Wydawnictwo Literackie, 2018
Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za podesłanie książki