Szpony i kły leżały na moim biurku już trzy dni przed premierą. Na początku lektury myślałem, że złapałem boga literatury za nogi. Podekscytowany słowem od Andrzeja Sapkowskiego oraz przedmową Marcina Zwierzchowskiego delektowałem się opowiadaniami. Dawkowałem sobie książkę, by dłużej cieszyć się przyjemnością przebywania w świecie Białego Wilka. Następnie stało się coś dziwnego, opowiadania przestały się mi podobać i musiałem zrobić od nich przerwę.
Szpony i kły skończyłem pod koniec listopada. Zabrałem się do pisania wpisu o książce, lecz nie ukończyłem go. Postanowiłem jeszcze dokładniej przyjrzeć się tekstom, dociekając dlaczego opowieści zaczęły mnie po pewnym czasie nużyć. Już to wiem, a odpowiedź znajduje się w tekście.
Szpony i kły – fan fiction
Opowiadania wchodzące w skład zbioru to teksty wyłonione podczas konkursu zorganizowanego przez „Nową Fantastykę”. Ich bohaterami są Geralt, Jaskier, Lambert i inne postaci z opowiadań oraz sagi, jak też te powołane do życia przez fanów Sapkowskiego.
Nie przepadam za literaturą fan fiction. Ukraińskim i rosyjskim Opowieściom ze świata Wiedźmina nie dałem ani jednej szansy. Szponom i kłom postanowiłem ją podarować. Przecież to opowiadania konkursowe, pod którymi podpisał się sam Andrzej Sapkowski. Na początku zyskały moją przychylność. Jednak co za dużo, to nie zdrowo – świadomość, że czytam fanowskie wizje na pewno wpłynęła na końcową ocenę książki.
Oczywiście, kilka tekstów jest bardzo ciekawych. Przede wszystkim moje zainteresowanie wzbudzili Piotr Jedliński, Michał Smyk, Nadia Gasik. Ich historie są „wiedźmiskie”, ale też bije z nich oryginalność. Bowiem, takich opowiadań oczekiwałem – wykorzystujących w pełni świat Sapkowiego, ale i wnoszących moce indywiduum.
Zaskoczony byłem tekstem Andrzeja W. Sawickiego. Pozytywnie, bo śledzę autora i w końcu mnie czymś zainteresował. Dziewczyna, która nigdy nie płakała jest rewelacyjnie opowiedzianą historią. Szkoda, że nie zdobyła głównej nagrody.
Reszta opowiadań to teksty z mniejszym lub większym „wiedźmińskim pazurem”, ale daleko im do arcydzieł twórcy Białego Wilka.
Szpony i kły – ocena
Fani wiedźmina na pewno sprawdzą książkę. Słowa więc kieruję do osób nie znających opowiadań i sagi. Jeśli chcecie dołączyć do wielkiej przygody Geralta z Rivii, nie zaczynajcie jej od Szponów i kłów. Nie warto psuć sobie smaku.
Ocena: 6 /10
Andrzej W. Sawicki, Przemysław Gul, Nadia Gasik, Jacek Wróbel, Michał Smyk, Piotr Jedliński, Barbara Szeląg, Beatrycze Nowicka, Sobiesław Kolanowski, Katarzyna Gielicz, Tomasz Zliczewski, Wiedźmin. Szpony i kły, superNOWA, 2017