Książkę otrzymałem od Black Publishing w formie „szczotki”. Dzięki temu ochroniłem się przed poznaniem odpowiedzi na pytanie: „kim jest autorka?”. Otworzyłem plik na tablecie i rozpocząłem lekturę. Po przeczytaniu 20-30 stron, stwierdziłem, że po raz kolejny marka wydawnicza Wydawnictwa Czarnego wypuściła kawał dobrej literatury. Całość zakończyłem po czwartym dniu, wyróżniając Najpiękniejszą na niebie oceną 9/10 i wpisując zapytanie do Wujka Google przybliżające postać autorki.
Zaniemówiłem. Okazało się, że Małgorzata Warda jest to dość płodną autorką, a z opisów tematycznych książek wynikało, że nie pierwszy raz sięgnęła po tematykę przedstawioną w Najpiękniejszej na niebie. Mało tego, postać odpowiada za kilka tekstów piosenek wykonywanych przez zespół Farba – za którym nie przepadam. Gdybym o tym wiedział, nie wiem czy bym przeczytał tę książkę.
Dlatego bardzo się cieszę z miłego zaskoczenia i tego jak bardzo przeżywałem jej treść. Ocena pozostaje bez zmian.
Najpiękniejsza na niebie jest opowieścią o…. No właśnie, na pewno o reporterskim śledztwie, walce ze śmiertelną chorobą, dzieciach świadomie porzuconych przez rodziców, miłości, czy też spotkaniu polskiego świata z cygańskim. Ale to też ciekawa analiza ludzkiej jednostki, odkrywanie tego kim jesteśmy i co robimy w ekstremalnych sytuacjach.
W tle nieustannie pojawiają się dzieci. Ich sylwetki ukazane są z perspektywy ludzi dorosłych– rodziców, prawnych opiekunów oraz reszty otoczenia. Świat najmłodszych jest daleki od idealnego. Większość z nich nie ma stałego domu, a jeżeli się owy pojawia to zawsze z jakimś konfliktem w tle – odrzucenie przez rodziców, uzależnienie od narkotyków, bezwzględna litera polskiego prawa, czy też choroba.
Emocje. To właśnie nimi gra Warda na uczuciach czytelnika. Z męskiej perspektywy oceniam tę literacką zabawę jako udaną. Autorka wciąga czytelnika w powieść budując fale napięcia, nierównomierne, różnej wielkości, przesuwające go czym prędzej do końca powieści.
Pod względem językowym, Najpiękniejsza na niebie jest napisana językiem łatwym, w pozytywnym sensie, „czytadłowym”. I bardzo dobrze! Wspominane emocje robią swoje. Gdyby dołożyć do nich poważniejszy język, pełen opisów, nagłaśniający jeszcze mocniej problematykę, nie wiem czy dotrwałbym do końca książki. Myślę, że wówczas jej treść byłaby dla mnie zbyt męczącą.
Ocena:9/10
Małgorzata Warda Najpiękniejsza na niebie, Black Publishing, 2015
Dziękuję Wydawnictwu Black Publishing za możliwość przeczytania książki