Kolejna książka Alberta Espinosy i kolejny długi tytuł – Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… ale musisz mnie poprosić. Pierwszą część nazwy stanowią słowa piosenki zespołu Los Panchos. Brzmi tak:
Druga to myśl spotkanej przez bohatera kobiety twierdzącej, że:
Zawsze uważałam, że w tej piosence czegoś brakuje… Powinno być: >>Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… Ale musisz mnie poprosić<<
Wraz z tytułem, istotną rolę w książce Espinosy pełni film Jeana Luca Godarda Do utraty tchu, a konkretnie słowa wypowiedziane przez bohaterów:
„Nie mogę żyć bez ciebie…”
„Owszem, możesz…”
„Tak, ale nie chcę”
Mając tak bardzo oryginalny tytuł i filmowy cytat pisarz snuje opowieść o Danim, karle, zajmującym się zawodowo szukaniem dzieci. Historia rozpoczyna się od rozstania z dziewczyną i podjęcia (w tym samym czasie) kolejnego zlecenia. Całość przypomina karuzele. Na początku akcja zaczyna „kręcić się powoli”, by za chwilę zacząć wirować, wciągając bohatera w wir wydarzeń.
Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… ale musisz mnie poprosić to opowieść o docieraniu do najciemniejszych zakątków w swoim umyśle. W nich gnieździ się prawda, do której nie chcemy przyznać się przed samym sobą. To także relacja z dojrzewania – fizycznego i do czynu, z autorską dedykacją Wszystkim, którzy wciąż chcą być inni i walczą z tymi, którzy pragną, byśmy byli jednakowi…
Polecam sięgnięcie po Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… osobom szukającym ambitnych książek o miłości. To ona jest tu priorytetem– decyduje o tym co dzieje się z Danim. Jako ciekawostkę zachęcającą do lektury zdradzę, że wspomniany powyżej cytat stanowi szyfr kochanków. Jest on obecny w ich życiu nawet po rozstaniu, a także stanowi tajemnicze lekarstwo na rozwiązanie każdej kłótni. Oczywiście pomoże i w tej, jednak zrobi to w inny sposób niż można spodziewać się tego.
W przypadku Kim moglibyśmy być, gdybyśmy nie byli nami nie zauważałem dużego podobieństwa do twórczości Murakamiego. Jest ono jednak widoczne w Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… Podobnie jak w powieściach Japończyka mamy tu bohatera odbywającego podróż, po której zrozumie sam siebie. W życiowej wędrówce towarzyszą mu postaci wpływające na efekty owego odkrywania własnego wnętrza. Ogromne znaczenie mają też lokalizacje. Wiem, że niektórzy czytelnicy również mogą wskazywać na istotną rolę muzyki i filmu. Nie zgodzę się z nimi. U Murakamiego, w pojedynczej książce, jest mnóstwo odwołań do utworów. W Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… jest tylko nawiązanie do jednego filmu i jednej piosenki.
Książkę polecam nie tylko osobom biorącym udział w wyścigu „Kto ile przeczyta w 52 tygodnie” – powieść ma niewielką objętość Mogą też śmiało sięgać po nią czytelnicy szukający spokojnej lektury, przy której można odpocząć.
Ocena: 9,5/10
Alber Espinosa Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę… ale musisz mnie poprosić, Albatros,2014
Książkę otrzymałem od Wydawnictwa Albatros. Dziękuję bardzo!