Krew i wino – Wampiry w Wiedźminie 3

Przed chwilą skończyłem Krew i wino, dodatek wieńczący Wiedźmina 3. Na szczęście mam jeszcze do wykonania sporo misji pobocznych oraz zaplanowane ponowne przejście gry. W innym przypadku byłbym mocno zawiedziony, Tak mocno przywiązałem się do rozwiniętej przez siebie postaci Gerlata.

Sam wątek główny pochłonął mnie na kilkanaście godzin i upewnił, że wszyscy przeciwnicy gier mylą się nie chwytając w ręce pada i oddając tytułowi choć na 1-2 godzin. Ta gra jest niesamowita!

Wiedźmin 3 – Krew i wino

Świetny scenariusz, dopracowanie każdego elementu, otwarty świat z mnóstwem możliwości do wyboru, które prowadzą do różnych zakończeń, to chyba największe atuty Wiedźmina 3 i obu rozszerzeń do niego. Jednak Krew i wino jest wyjątkowa i śmiem twierdzić, że  jest ciekawsza od podstawowej wersji gry.

Geralt przyjmuje zlecenie i rusza do Toussaint – krainy ominiętej przez wojnę, której mieszkańcy żyją w błogim spokoju, oddając się uciechom życia. Właśnie tam pojawiła się bestia, która wykańcza najważniejszych ludzi królowej. Wytropienie mordercy jest tematem zlecenia podjętego przez Białego Wilka.

Początek śledztwa i już na drodze bohatera stają wampiry. Jest ich mnóstwo, w tym pojawia się Regis, postać znana wszystkim czytelnikom Sapkowskiego. Wszystko co związane z krwiopijcami buduje klimat grozy w grze. Wielkie brawa dla osób odpowiedzialnych za fabułę. Uważam, że stworzyły historię o wiele lepszą niż ta znana z klasyków: Drakuli, Wywiadu z wampirem, czy Blade`a.

Krew i Wino – bałem się

I to nie chodzi o emocje, wywołane wydarzeniami w grze. Ich oczekiwałem.

Większy niepokój  wywołały we mnie materiały zapowiadające grę. Pamiętam, że zbliżałem się właśnie do granic Białegostoku, gdy Redzi ogłosili rozpoczęcie sprzedaży ostatniego dodatku do trójki. Na ekranie komórki zobaczyłem mnóstwo kolorów, przeszył mnie dreszcz przerażenia, ale i tak zamówiłem tytuł przed premierą.

Potem jeszcze zostałem uświadomiony, że Geralt znajdzie się w królestwie grzybów – tak wychodziło z treści screena i musiałem uwierzyć twórcom gry, że to wciąż ten sam dobry Wiedźmin, w jakiego gram od roku.

Mieli rację. Mnóstwo kolorów to tylko cecha regionu, w którym rozgrywa się Krew i wino, a królestwo grzybów okazało się jedną z najfajniejszych lokalizacji w grze.

Krew i wino –zmienia się rozgrywka

Rozszerzenie wprowadza dom dla Geralta. To źródło składników, przechowalnia i warsztat do ulepszania ekwipunków, jak też miejsce dające premie w czasie rozgrywki. Bardzo dobry pomysł, bo wyspany Geralt  może naprawdę więcej.

Drugą nowością jest system mutagenów. Eksperymentując z nimi Biały Wilk zyskuje nowe umiejętności, czyli jeszcze więcej potrafi i efektywniej walczy. Bardzo dobry pomysł!

Relacyjnym konceptem było pogrupowanie ekwipunku. Na początku trochę się w tym gubiłem, ale po kilku minutach nauczyłem się poruszania po zawartości.

Krew i wino – ocena

Jestem wielbicielem tej gry, uważając, ze świetnym Skyrimom i wybitnym Pillarsom daleko do produkcji Redów. Polacy podnieśli poprzeczkę w branży dając swoim graczom coś niesamowitego.

Parafrazując Gombrowicza: Kto nie grał, ten trąba!

Ocena: 10/10

Wiedźmin 3. Krew i Wino. CD Project RED, 2016

 

2 thoughts on “Krew i wino – Wampiry w Wiedźminie 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *